niedziela, 15 stycznia 2017

"Ukryte terapie. Czego Ci lekarz nie powie" Jerzy Zięba

Po publikację sięgnęłam w celu zgłębienia swojej wiedzy na temat naturalnych metod zapobiegania i leczenia chorób. Z działalnością pana Jerzego Zięby zetknęłam się na YouTube, gdzie ten dyplomowany hipnoterapeuta kliniczny prowadzi szereg wykładów (obecnie jest to 115 nagrań) o szerokim spektrum: choroby tarczycy,  witaminach i statynach, głodówkach leczniczych, a także o polskich szpitalach etc. Pan Zięba porusza najważniejszą kwestię każdego człowieka, a mianowicie zdrowe życie czy życie w zdrowiu. Jego nagrania skłaniają do refleksji i zachęcają do wprowadzenia pozytywnych zmian na korzyść zdrowia, a przede wszystkim do poszerzenia własnych horyzontów.

Ukryte terapie. Czego Ci lekarz nie powie nie jest lekką lekturką na jeden wieczór, gdyż pełni funkcję merytoryczną, występuje tu terminologia medyczna i żródła badań, ale jak autor podkreśla jest to pozycja dla pacjentów, rodziców, lekarzy i dbających o zdrowie. Warto ją posiadać w swojej domowej biblioteczce, by w razie potrzeby wracać do potrzebnych fragmentów. Już sam tytuł jest intrygujący, a co dopiero zawartość książki.

Autor skłania do refleksji, jaką rolę pełni medycyna w dzisiejszych czasach i na czym polega tak naprawdę zawód lekarza. Niezwykle trafny wydał mi się cytat przytoczony w książce: Doskonały lekarz to ten, który zapobiega chorobie, zwyczajny to taki, który potrafi chorobę wyleczyć, ten zaś, który chorobę tylko leczy, to żaden lekarz. Pan Zięba nie atakuje w żaden sposób lekarzy. Jego celem jest niesienie pomocy i zainspirowanie do zmian, jak sam pisze stworzenie dialogu między medycyną akademicką i nieakademicką. Ukryte terapie spełnia ten cel. Autor podkreśla jednocześnie, że każdy organizm różni się od siebie, inaczej reaguje i odradza podjęcia jakiejkolwiek terapii na własną rękę.

Jestem pod wrażeniem wymienionych przypadków wielu pacjentów, którzy chorując przewlekle czy to na cukrzycę czy na łuszczycę zostali wyleczeni bez stosowania środków farmakologicznych. Jeszcze większe wrażenie wywołały na mnie przedstawione fakty ze świata medycznego, a wiedza nie jest już strzeżoną tajemnicą zarezerwowaną tylko dla lekarzy czy farmaceutów.

W książce znajdziemy informacje na temat witaminy C, D, K2, A, E, minerałów, jodu, chorób tarczycy oraz tłuszczy. Najwięcej uwagi autor poświęca witaminom C oraz D, są to bezcenne ciekawostki! Np. z przytoczonych badań dr Roberta F. Cathcart dowiadujemy się, że nasz organizm po operacjach,  czy w stresie emocjonalnym, podczas wysiłku fizycznym zużywa więcej witaminy C i sposobem na określenie jej dawki w konkretnym momencie jest zjawisko tolerancji układu pokarmowego. Cierpiący na AIDS tolerują nawet 100 g wit. C dziennie! Witamina C ma zdolność do usuwania metali ciężkich z organizmu. Jeżeli cierpimy na niedobory magnezu toksyczność metali ciężkich jest stokrotnie wyższa!( Wit. C współpracuje z magnezem w procesie usuwania toksyn). Nikt mi wcześniej o tym nie powiedział, ani tym bardziej nigdzie nie wyczytałam takiej informacji. Ale to i tak kropla w morzu tego, co pan Zięba pisze na temat tej witaminy i w pozostałych rozdziałach książki. Nie widzę sensu w streszczaniu całej pozycji, to trzeba po prostu przeczytać.

Ukryte terapie to kompendium wiedzy, która została przekazana w przystępny i ciekawy sposób, bardzo podoba mi się styl narracji- nie gubiłam się w gąszczu informacji. Cieszę się, że natrafiłam na pana Jerzego Zięba, sięgnę na pewno po drugą część książki i liczę na kolejne sukcesy wydawnicze.

Na sam koniec mam pytanie do Was- czy wolelibyście być aktywnym uczestnikiem procesu terapeutycznego czy raczej pacjentem pasywnym? Co oznacza to dla Was?




czwartek, 12 stycznia 2017

"Królowe życia" Katarzyny Miller- bo wszystkie jesteśmy wspaniałe

Królowe życia pani Katarzyny Miller to pozycja na jeden wieczór. Jest to zbiór opowieści o kobietach z różnych środowisk, z bagażem życiowych doświadczeń, często traumatycznych. Każda kobieta jest inna, ale wszystkie łączy jedno- pragną żyć pełnią życia i być szczęśliwe. Wszystkie trafiają do pani psycholog. W grupie siła-  dzięki terapii dziewczyny odkrywają siebie na nowo i znajdują wsparcie w sobie nawzajem. 
Uważam, że jest to publikacja dedykowana dla osób interesujących się tematyką psychologiczną. Co prawda lekturę czyta się w mig, ale każda historia naszpikowana jest trudnym do przerobienia materiałem. 
Najważniejszym przesłaniem w Królowe życia jest moim zdaniem świadomość, że na życiowe zmiany nigdy nie jest za późno, zawsze można sięgnąć po pomoc- ba, nawet trzeba, bo w pobliżu znajdziemy osobę chętną do pomocy i nadrzędna sprawa- z przeszłością należy się rozprawić i ją pożegnać, by móc żyć tu i teraz.
Mamy 18 bohaterek, które są Królowymi życia. Maleństwo, grzeczna dziewczynka, niczyja, wojowniczka, śmiertelnie zakochana, artystka, wygnana z raju, twardzielka, promienna, zniewolona, święta, dziewica, naiwna, lolitka, uboga, kochanka, bezimienna, mądra. Te epitety zdradzają po części nad jakim aspektem pracowano podczas warsztatów. Podczas tych warsztatów dzieją się piękne rzeczy: Wreszcie pozwoliła sobie na poluzowanie samokontroli. Płakała długo, najpierw cicho, potem zawodząc głośno. Pozwoliła grupie zbliżyć się do siebie i utulić. W objęciach kobiet chlipała już jak małe dziecko, które powoli się uspokaja. Kiedy wytarła nos do sucha, powiedziała z mocą: Przyjeżdżam na następne warsztaty i już nie będę siedziała cicho w kącie. Taką przemianę przeszła Amelia- maleństwo. 
Najbardziej urzekł mnie jednak fragment dotyczący Marii, a w w tych słowach odnajduję wielkie przesłanie: Zaimponowałaś nam. Dużo od ciebie się nauczymy. Pokazałaś, że zdrowy, szanujący i kochający siebie człowiek nie ucieka przed bólem, rozpaczą, lękiem i gniewem, tylko przeżywa je w całej ich prawdziwości, a tym samym może je przekroczyć i sięgnąć do zasobów swej mądrości, mocy i miłości. Co spotkało Marię? Nie zdradzę tego, ale zachęcam do przeczytania.
Każda z przedstawionych historii skłania do refleksji nad sobą, własnym dzieciństwem, domem rodzinnym. Kryzys czy nieszczęście może spotkać nas we wszystkich etapach życia, o czym świadczą omówione epizody. Królowe życia stały się królowymi, ponieważ pracowały nad sobą. 152 strony o kobietach iw szczególności dla kobiet. Polecam serdecznie.
Pytanie do czytelniczek- czy mogłybyście stwierdzić, że jesteście Królowymi życia? Co oznacza dla Was być Królową życia? Czy w Waszym środowisku wiele jest takich kobiet? 


piątek, 6 stycznia 2017

"Stulecie Winnych. Ci, którzy wierzyli"- Tom III

Przykro mi,że przygoda z klanem Winnym dobiegła już końca. Tom III był dla mnie nie lada wyzwaniem- nowi bohaterowie i nowe wątki utrudniały czytanie, gubiłam się przy niektórych fragmentach. Na końcu książki znajduje się drzewo genealogiczne, które ułatwia przyswojenie wszystkich postaci- w końcu rodzina Winnych to potężny klan. 
Historia jest nadal ciekawie opowiedziana, a napięcie trzymane na wysokim poziomie. 
Razem z bohaterami przeżywamy stan wojenny, w jaki sposób Winni i inni Polacy radzili sobie w tych trudnych czasach. Oczami dziecka doświadczamy, co znaczyło zjeść gumowego żelka czy dzielić się z rodzeństwem kostką czekolady. 
Rodzina Winnych powiększa się o kolejne bliźniaczki- Julię i Urszulę. Podobnie jak w przypadku Anny i Marii, dziewczynki wykazują zupełne różne charaktery. Główny wątek stanowi miłość Julii i Jeremiego, który urodził się tego samego dnia. Zakochani znają się od dzieciństwa, reprezentują inne światy, ale ich planety zderzą się szczęśliwie po wielu perypetiach. Jakie perypetie mam na myśli? Strzelanina, ucieczka sprzed ołtarza, emigracja...Jeremi związany jest z mafią Pruszkowską, dodaje to pikanterii całej powieści, ponieważ czytelnik poznaje jej członków, sposób, w jaki działali etc.
Czytając myślałam o Ani i wyczekiwałam fragmentów z nią związanych. Zdradzę tylko, że Ania dożyje 100 lat i spotka się z Pawłem, który niestety umrze na raka skóry. Anna jest osobą bardzo szanowaną nie tylko przez swoją rodzinę, ale również społeczeństwo- występuje w szkole, gdzie opowiada o II wojnie światowej. Pomyślałam sobie, jakie to musi być cudowne- mieć 100 lat, cieszyć się zdrowiem, być sprawnym umysłowo oraz szczęśliwym z wnukami, prawnukami, świętować rodzinne uroczystości. Anna doświadcza tego wszystkiego.
Powieść kończy się w czasach współczesnych- Facebook, praca w korporacji, późne macierzyństwo, dredy...
A. Grabowska pokazała jak niezwykle silną, a jednocześnie kruchą istotą jest kobieta. Pisarka pięknie przedstawiła kobiece role społeczne: matka-córka, siostra-siostra, matka-babcia. Są one uniwersalne. Losy rodziny Winnych podzieliło wiele innych rodzin polskich, sprawia to, że powieść jest jeszcze bliższa mojemu sercu.
Powieść zaczarowała mój umysł, a pisarka zdobyła moją sympatię, co oznacza, że z przyjemnością sięgnę po jej inne dzieła. Chciałabym, żeby saga doczekała się ekranizacji i żeby każdy ją przeczytał, w końcu będę mogła wymienić się czytelniczymi wrażeniami.